Słowiańskie skarpetki i piny z paprocią

Pin z paprocią na Noc Kupały

Noc przesilenia letniego, Sobótka czy Noc Kupały – pod różnymi nazwami kryje się to samo wydarzenie, a więc najkrótsza noc w roku. Jest to czas, który w sposób szczególny był celebrowany przez naszych słowiańskich przodków. Za ich przykładem sięgamy po dodatki z roślinnymi motywami i ruszamy świętować. Nie może zabraknąć przypinki z paprocią, skarpetek w kwiaty oraz breloczka z paprocią. Nieprzypadkowo to właśnie motywy florystyczne królują o tej porze roku. Słowianie wierzyli, że rośliny posiadają szczególną moc, która objawia się w Noc Kupały. Od wieków znana jest legenda o kwiecie paproci. Mówiono, że roślina ta rozkwita wyłącznie nocą przesilenia letniego. Człowiek, któremu udałoby się znaleźć ten szczególny kwiat, byłby wielkim szczęśliwcem. Miał mieć on bowiem zapewnione powodzenie w życiu oraz ogromne bogactwo. Jednak Nocą Kupały należało szczególnie na siebie uważać. Lasy, rzeki i jeziora wypełniały się wówczas magicznymi stworzeniami i upiorami, a tylko niektóre z nich przybywały z pokojowymi zamiarami. Wierzono, że bezpieczeństwo zapewniały konkretne gatunki roślin. Niektóre z nich wplatano do niewieścich wianków, z kolei inne wieszano nad strzechą lub palono w ogniskach. Każda gospodyni doskonale wiedziała, co trzeba zrobić.

Magia roślin

Polska wieś słynie z urodzaju roślin i ziół. Nasi przodkowie wielu z nim przypisywali magiczne właściwości, które miały się uaktywniać zwłaszcza w noc przesilenia letniego. Od czego chronił dziurawiec? Na co dzień był on wykorzystywany jako naturalny lek na kaszel, ale w Noc Kupały jego zadaniem było chronienie przed brakiem szczęścia w miłości. Sława rośliny była tak duża, że zwyczajowo nazywano ją świętojańskim zielem. Wszak każdy marzył o pięknym i odwzajemnionym uczuciu. Pomocny w osiągnięciu tego celu był również chaber bławatek. Jego zasuszone płatki stawały się częścią amuletów, które miały przyciągać wielką miłość. Jednak podczas przesilenia letniego ważne były nie tylko porywy serca, ale również zadbanie o bezpieczeństwo. W tym celu nad drzwiami wieszano gałązki bylicy piołun. Roślina, zwana inaczej bożym drzewkiem, miała uchronić domowników przed nieproszonymi intruzami m.in. upiorami i czarownicami. Jeżeli ktoś planował spędzić Sobótkę na zabawie, wówczas gałązki bylicy wrzucał do ogniska. W ten sposób opary rośliny chroniły biesiadników.